Gdybyśmy mieli wskazać jeden wspólny mianownik, jaki charakteryzuje naszych pracowników, to bez wahania postawilibyśmy na sport - zarówno od strony uprawiania różnych dyscyplin, jak również od strony kibicowania i szeroko pojętego zainteresowania się sportem. Już bardzo dawno temu w naszej firmie powstała SPEC-drużyna, która zrodziła się samoistnie z miłości do sportu. W naszej liczącej ponad 100 osób ekipie znalazło się kilkudziesięciu pasjonatów przeróżnych dyscyplin - od długodystansowych biegów, przez kolarstwo, sztuki walki, piłkę nożną aż po brydża. Niejednokrotnie również reprezentujemy firmę w speckablowych barwach na różnego rodzaju eventach – wypatrujcie nas!
Poznaj naszą SPEC Drużynę:
Moja przygoda ze sportem rozpoczęła się tak naprawdę w czasach szkolnych, kiedy to brałem udział w licznych biegach przełajowych reprezentując swoją szkołę. Parę lat później spróbowałem swoich sił w Grand Prix Poznania, czyli biegu na dystansie 5 km dookoła Rusałki. Nie wyszło najgorzej, a z czasem było tylko lepiej, co zachęciło mnie do dalszych startów. Przyszła kolej na udział w zawodach na dystansie 10 km, a także liczne półmaratony oraz maratony, głównie w Poznaniu. Po drodze udało mi się wygrać Parkrun na poznańskiej Cytadeli oraz bieg ku czci pamięci żołnierzy wyklętych organizowany w Koninie, a także zająć 2. miejsce w cyklu "Biegaj z Chevrolet Szpot" wokół poznańskiej Malty. W międzyczasie rozpocząłem również swoją przygodę z piłką nożną, która trwa do dziś w klubie Orły Plewiska, wspieranego również przez firmę Spec Kable! Następnie postanowiłem sprawdzić się w triathlonie, na początek dwukrotnie uporałem się z połówką Ironmana, potem przyszedł czas na upragniony pełen dystans, który dawniej był tylko marzeniem.
Wywiad
- Co trenujesz i jak długo? - Trenuję biegi długodystansowe od 11 lat oraz piłkę nożną od 10 lat. Z doskoku również triathlon.
- Osiągniecie sportowe, z którego jestem najbardziej dumny? - Największym osiągnięciem było ukończenie w 2017 roku w Poznaniu triathlonu na pełnym dystansie Ironmana tj. 3.8 km pływania, 180 km jazdy rowerem oraz 42.2 km biegu, czyli po prostu maraton. Łączny czas wyniósł 12 godz. 47 min.
- Największe sportowe marzenie - Największym marzeniem było zaliczenie powyższego triathlonu. Innym może być ukończenie maratonu w czasie poniżej 3h, jednak do tej pory mi się to jeszcze nie udało.
- Najbardziej w sporcie lubię… - Najbardziej w sporcie lubię rywalizację oraz ciągły głód poprawy swoich dotychczasowych rezultatów.
Pierwszego „spotkania” ze sportem nie pamiętam, zapewne miałem kilka lat, gdy zacząłem kopać z kolegami piłkę na osiedlowym boisku. Z osiedla dość szybko przeniosłem się do klubu GKS Wołczyn, stamtąd droga prowadziła prosto do MKS Kluczbork – wtedy klub I ligi. Piłka nożna na zawsze zostanie w moim sercu – ta atmosfera, wspaniali ludzie, niejednokrotnie zacięta rywalizacja, napędzało mnie to wtedy do życia. Z czasem zacząłem szukać nowych przygód. Na przełomie 2017/2018 roku postanowiłem „polubić” się z bieganiem. Do tej pory wspominam pierwsze, bolesne kilometry i pierwsze niewygodne buty. Sam asfalt jednak nie wystarczał. Z czasem zacząłem dokładać sobie „kłody pod nogi” – a dokładniej przeszkody, zróżnicowany teren, coraz to dłuższy dystans. I tak pokochałem biegi górskie. Ostatecznie dla mnie liczy się sam fakt uprawiania sportu. Przesuwania własnych granic, łamania swoich życiówek, a co najistotniejsze – dobrego samopoczucia.
Wywiad
- Co trenujesz i jak długo? - Ze sportem jestem związany tak naprawdę całe życie – od 12 roku życia gram w piłkę nożną, a od 2018 roku rozpocząłem przygodę z bieganiem.
- Osiągniecie sportowe, z którego jestem najbardziej dumny? - Jeżeli chodzi o piłkę nożną, to myślę, że najcenniejszym życiowym doświadczeniem, a po części też spełnieniem marzeń, było powołanie mnie w 2010 roku na konsultację szkoleniową do kadry Polski U-19. Gdy pomyślę o moich „biegowych” osiągnieciach, to w pierwszej kolejności do głowy przychodzi mi ukończenie dwóch górskich biegów – jeden na dystansie 45 km, drugi na dystansie 68 km – nie ukrywam, że było to niemałe wyzwanie.
- Największe sportowe marzenie - Myślę, że jednym z największych marzeń – z tych osiągalnych, jest udział i ukończenie triathlonu Ironman.
- Najbardziej w sporcie lubię… - Wolność. Poczucie, że oprócz czasu, no i może końca trasy, nic mnie nie ogranicza. Tylko ja, dobra muzyka i szalejące endorfiny. A po zakończonym, dobrym, treningu, to błogie uczucie zmęczenia – no i satysfakcja, że udało mi się po raz kolejny przesunąć własne granice wytrzymałości.
Ze sportem związany jestem od dziecka. W czasach szkolnych trenowałem siatkówkę i koszykówkę oraz całą gamę dyscyplin lekkoatletycznych. Obecnie większość moich treningów to bieganie, jazda na rowerze, trening siłowy i kalistenika. Uwielbiam też piesze wycieczki górskie. W zasadzie co roku mam inną ulubioną dyscyplinę, a aktywność sportowa nigdy mi się nie nudzi niezależnie od jej formy. Staram się codziennie poświęcać czas na jakąś formę ruchu, bo wiem jakie to jest ważne dla mojego zdrowia.
Wywiad
- Co trenujesz i jak długo? - Bieganie, jazda na rowerze, siłownia - od wczesnych lat szkolnych.
- Osiągniecie sportowe, z którego jestem najbardziej dumny? - Najbardziej dumny jestem z tego, że niezależnie od tego w jakiej byłem sytuacji podczas zawodów i ile miałem sił to nigdy się nie poddałem i zawsze walczyłem do końca.
- Największe sportowe marzenie - Przebiec maraton w setne urodziny.
- Najbardziej w sporcie lubię… - Moment, gdy męczy się ciało to odpoczywa umysł.
Dziewięć lat temu zrodził się pomysł w mojej głowie, by wystartować w biegu ulicznym na 10 km. Tak zaczęła się moja przygoda z bieganiem. Na początku trenując bez jakiegokolwiek celu, z ciekawości i dla czystej zabawy zaliczałem kolejne biegi na 5 km, 10 km i półmaratony, aż do pełnego usystematyzowania treningów. Im dłużej biegam, tym bardziej zależy mi na tym, by poprawiać rekordy życiowe, ale przede wszystkim trenować bez kontuzji i cieszyć się z każdego kolejnego startu. Kocham biegi uliczne, ale starty na bieżni, w crossie czy górach nie są mi obce. Pobiegamy?🙂
Wywiad
- Co trenujesz i jak długo? - Trenuję biegi długodystansowe, zacząłem biegać w 2013, roku, kiedy po ukończeniu 16 lat, zdobyłem prawo do udziału w biegu na 10 km, wtedy bieganie nabierało popularności i chciałem spróbować, a więc trwa to już 9 lat — jednak z przerwami.
- Osiągniecie sportowe, z którego jestem najbardziej dumny? - Myślę, że największym osiągnięciem jest 3 miejsce z czasem 1:13:54 w półmaratonie Słowaka w Grodzisku Wielkopolskim.
- Największe sportowe marzenie - Z tych całkiem największych udział w igrzyskach olimpijskich :) A z tych mniej odległych, to „złamać” 15 minut na 5 km i 30 minut na 10 km.
- Najbardziej w sporcie lubię… - Bezpośrednią rywalizację, zarówno z przeciwnikami, jak i z samym sobą. Poprawianie własnych wyników napędza mnie najbardziej.
Moją przygodę z bieganiem rozpocząłem w 2011 roku od truchtania wokół osiedla, w towarzystwie kuzyna. Pamiętam jak zaczynaliśmy od krótkich przebieżek i przełamywaliśmy kolejne bariery 5, 10, 15 kilometrów. Początkowo były to raczej krótkie, biegowe epizody. Prawdziwą zajawkę do biegania poczułem dzięki grupce “Piątkowo na biegowo”. Spotykaliśmy się regularnie na uniwersyteckim kampusie Morasko. Zawsze rozpoczynaliśmy trening od miłej pogawędki a później wspólnie pokonywaliśmy kilometry. Z czasem zacząłem brać udział w krótkich biegach zorganizowanych, półmaratonach, maratonach kończąc na długodystansowych biegach górskich, które darzę największą miłością.
Wywiad
- Co trenujesz i jak długo? - Jestem dość multisportowy, jeżdżę sporo na rowerze MTB, regularnie gram w squasha, jednakże sportem nr 1. w moim życiu jest bieganie.
- Osiągniecie sportowe, z którego jestem najbardziej dumny? - Jestem dumny z każdego ukończonego biegu, a mam ich już na koncie sporo. Nigdy nie zszedłem z trasy, zawsze udało się przekroczyć linię mety bez uszczerbku na zdrowiu, a to zawsze jest dla mnie ważniejsze niż sam wynik. Najmilej wspominam jednak bieg Ultratur, gdzie na dystansie 51km zdobyłem 10. miejsce.
- Największe sportowe marzenie - Marzenie to dla mnie coś co zaczyna się w głowie i w głowie się kończy. Osobiście chciałbym, żeby zaczęło się w głowie a skończyło realizacją. Chcę złamać magiczne 3h na dystansie maratonu.
- Najbardziej w sporcie lubię… - To, że dostarcza organizmowi mnóstwa endorfin, dobrego samopoczucia i wyjątkowych emocji. Według mnie to niewyczerpane, darmowe źródło pozytywnej energii, z którego każdy może skorzystać.
Sport pojawił się w moim życiu w 2018 w konkretnym celu - żeby zmienić tryb życia na „właściwy” oraz zadbać o zdrowie. Dlatego wybrałem dyscypliny, które pozwolą mi być aktywnym i bez kontuzji jak najdłużej.
Wywiad
- Co trenujesz i jak długo? - Biegi od 2019 roku, kettlebell oraz macebell od 2018 roku. Z doskoku również rower szosowy.
- Osiągniecie sportowe, z którego jestem najbardziej dumny? - Aktualnie bieg górski Piekło Czantorii 48 km, 4130m przewyższeń. Tak naprawdę to każdy ukończony bieg oraz trening kettlebell jest sukcesem
- Największe sportowe marzenie - Prezent urodzinowy na 50-tkę – ukończenie biegu UltraGwint w 2024 na dystansie 100 km.
- Najbardziej w sporcie lubię… - wolność, wyzwania, łamanie wytrzymałościowych i siłowych ograniczeń własnego ciała, niesamowitą dawkę pozytywnej energii, „lepsze Ja”. Każdy trening pokazuje jednocześnie jak mocny i jak słaby jestem. Uczy szacunku i pokory dla siebie oraz uspokaja emocje.
Od najmłodszych lat ganiałem za piłką z grupką sąsiadów. Nieważne, czy był śnieg czy upał, w trampkach czy traperach – piłka biedronka i bramki z belek towarzyszyły nam od świtu do zmierzchu. W podstawówce grałem w szkolnej drużynie piłki ręcznej, zdobywając mistrzostwo województwa i rywalizując na mistrzostwach makroregionu. Z bieganiem na poważnie zetknąłem się dopiero w 2012 roku, a wszystko zaczęło się... od garnituru. Kolega, szykując się do ślubu, postanowił zadbać o formę i zaczął biegać. To skłoniło mnie, by spojrzeć w lustro. Przed trzydziestką, średniego wzrostu i ważący 94 kg – nie wyglądałem i nie czułem się dobrze. Postanowiłem coś zmienić: zmieniłem nawyki żywieniowe, wyeliminowałem używki i zacząłem biegać. Efekt? Po kilku miesiącach zrzuciłem 20 kg, złapałem bakcyla zdrowego stylu życia i odzyskałem pewność siebie. Największą nagrodą było jednak to, że dzięki temu odważyłem się wyjść do ludzi, poznałem miłość mojego życia i założyłem rodzinę.
Wywiad
- Co trenujesz i jak długo? - Biegam od 2012 roku, więc ta przygoda trwa już ponad 10 lat. Od kilku lat co raz intensywniej jeżdżę na rowerze MTB.
- Osiągniecie sportowe, z którego jestem najbardziej dumny? - Dobrze wspominam maraton w Toruniu gdzie zrobiłem moją życiówkę, nocny półmaraton we Wrocławiu przebiegnięty w strugach deszczu i 4 miejsce w kameralnym przełajowym maratonie Warta Chellenge, a także wszystkie biegi Ultraur.
- Największe sportowe marzenie - Wspólne treningi i zawody z moją obecnie 4 letnią córką, jeśli złapie bakcyla :) Chciałbym być sprawny i aktywny jak najdłużej, mieć możliwość biegania i jeżdżenia na rowerze czerpiąc z tego radość również w jesieni życia, ukończyć bieg na dystansie ultra 100km i odwiedzić jak najwięcej pięknych miejsc na różnych kontynentach :-)
- Najbardziej w sporcie lubię… - Możliwość wyciszenia się, odpoczynku od "codzienności", obcowania z przyrodą, odkrywania i eksploracji przestrzeni. Lubię zgubić się na długim wybieganiu i poznać nieznane mi wcześniej okolice, przyrodę, architekturę, stare i często zapomniane miejsca. Każdy trening to dla mnie dawka pozytywnej energii i dobrego samopoczucia. Zawody dostarczają emocji, są też fajną okazją do poznania nowych miejsc oraz spotkań ze znajomymi i rodziną, która zawsze mi kibicuje.